Realia Współpracy z Ukrainą - artykuł dr. Mikołaja Oniszczuka z "Rzeczpospolitej"
Komentarz - opinie - sugestie
REALIA WSPÓŁPRACY Z UKRAINĄ
Ubiegłoroczne wyniki polsko - ukraińskiej współpracy gospodarczej są wielce satysfakcjonujące, czemu dało wyraz m.in. posiedzenie Polsko - Ukraińskiej Komisji Międzyrządowej ds. Współpracy Gospodarczej, które odbyło się w dniach 19 - 20 marca br. w Warszawie. Dotyczy to praktycznie wszystkich głównych jej obszarów, tj. obrotów handlu zagranicznego, współpracy inwestycyjnej i finansowo - bankowej. Obroty handlowe osiągnęły w ub. roku rekordowy poziom 7,2 mld USD, przy ich wzroście o około 40% w stosunku do roku 2006. Rekordowe poziomy osiągnęły - zarówno eksport ( 5,5 mld USD ), jak i import ( 1,7 mld USD). Dodatnie dla Polski saldo obrotów towarowych ukształtowało się na poziomie około 3,8 mld USD, Polskie inwestycje na Ukrainie przekroczyły (w rachunku skumulowanym) 640 mln USD i tylko w 2007 roku wyniosły 300 mln USD.
JEST DOBRZE I CO DALEJ
Nie wnikając w szczegóły - wyniki te skomentować można krótko: jest dobrze, A to, że tak jest - to zasługa i potwierdzenie wysokiej aktywności polskich przedsiębiorców, eksporterów, inwestorów i finansistów na rynku ukraińskim, ich przedsiębiorczości i skuteczności działania. A z punktu widzenia makroekonomicznego - to rezultat wysokiej dynamiki rozwoju gospodarczego w obu krajach, która generuje i podaż, i popyt. Te dwa czynniki będą występować w obecnym i przyszłych latach, choć może z różnym natężeniem. Korzystnie na dalszy rozwój współpracy polsko - ukraińskiej wpływać będą zarówno zmiany dokonujące się w samej gospodarce ukraińskiej, jak i w absolutnie dojrzałej już i koniecznej reformie prawno - legislacyjnej, a w ustawodawstwie gospodarczym nade wszystko. Dotyczy to chociażby zakończenia prac nad uchwaleniem przez Radę Najwyższą Kodeksu Podatkowego Ukrainy i nad określeniem statusu prawno - funkcjonalnego Specjalnych Stref Ekonomicznych (SSE) czy Terytoriów Priorytetowego Rozwoju (TPR) zwanych też parkami technologicznymi. Trudnym problemem i zadaniem jest sprawa urynkowienia ziemi. Jej rozwiązanie wlecze się latami, a obowiązujące nadal moratorium na sprzedaż - kupno ziemi jest - nie tylko moim zdaniem - jednym z głównych hamulców postępu w rozwoju wsi i rolnictwa. Zniesienie tego moratorium otworzyć może drogę dla absolutnie koniecznego napływu inwestycji zagranicznych, tak produkcyjnych, jak i infrastrukturalnych. Na to czekają również polscy inwestorzy, a na pewno także m.in. ukraińskie gospodarstwa farmerskie, których jest około 43 tysięcy. To one są jedną z sił przeobrażających rolnictwo ukraińskie i podatnych na otwartą i szeroką współpracę z polskimi rolnikami i z polskimi służbami doradztwa rolniczego.
Jeżeli mówimy o ścisłej korelacji wzrostu gospodarczego z dynamiką wzrostu obrotów handlowych między naszymi krajami - to pozytywnie nań wpływać mogą takie czynniki, jak wysoka, a już obserwowana obecnie, wysoka aktywność inwestycyjna, w tym związana z pracami nad przygotowaniem do Euro - 2012. A prócz tego - wysoka aktywność w sektorach produkcji materialnej, związana zwłaszcza z restrukturyzacją i modernizacją oraz innowacyjnością techniczno - technologiczną. Rosnąć powinien nadal popyt konsumpcyjny na rynku ukraińskim w rezultacie wzrostu płac, rent i emerytur. To on będzie w najbliższych latach siłą motoryczną rozwoju gospodarki ukraińskiej, choć w jakiejś mierze również wzrost eksportu. Wzrost popytu przełoży się w znacznym stopniu na popyt na dobra importowane, w tym na towary z Polski.
TRZY "ŚCIEŻKI" WSPÓŁPRACY
Na perspektywy polsko - ukraińskiej współpracy gospodarczej patrzeć trzeba z co najmniej umiarkowanym optymizmem. Trudności dnia dzisiejszego, jakie występują, a jest ich jeszcze sporo, mogą być i zostaną w końcu przezwyciężone. Mam tu na myśli sygnalizowane przez polskie podmioty gospodarcze takie m.in. trudności czy - jak je określają sami Ukraińcy - "nedoliki", jak zakorzeniona korupcja, nadmierne uzależnienie decyzji biznesowych od zbiurokratyzowanej do cna administracji i łapówkolubnych urzędasów, brak przepisów chroniących skutecznie prawa własności, nadal aktualne trudności ze zwrotem podatku VAT, a generalnie - luki i braki w ustawodawstwie gospodarczym i przepisach wykonawczych.
Patrząc z życzliwością na inicjatywy obecnej ekipy rządzącej i zmagania z odziedziczonymi realiami - z dozą uprawnionej wiary w ich skuteczność - postrzegać trzeba trzy, co najmniej, "ścieżki" efektywnej współpracy z Ukrainą. Ścieżka pierwsza - klasyczna - to kontynuacja i zwiększanie dostaw eksportowych we wszystkich, tradycyjnych grupach towarowych - od wyrobów przemysłu elektromaszynowego, które dominują, po wyroby przemysłu chemicznego i współpracę w budownictwie, rolnictwie i w przemyśle rolno - spożywczym. Trzeba jednak widzieć stałą potrzebę dbałości z naszej strony o wysoką jakość i innowacyjność produktową naszych ofert w związku z nasilającą się konkurencją ze strony innych partnerów zagranicznych na - choć chłonnym i wielkim - ale i coraz bardziej wymagającym i trudnym rynku ukraińskim. Ścieżka druga - to obszar współpracy produkcyjno - handlowej i kooperacyjnej. Dotyczy to przede wszystkim współpracy na szczeblach małych i średnich przedsiębiorstw i firm. Na razie widzę większe możliwości takiej współpracy w regionach i obwodach Zachodniej Ukrainy niż na pozostałym obszarze, choć regiony wschodnie, bogatsze, są także podatne na taką współpracę.
I ścieżka trzecia - to wręcz bezgraniczny obszar współpracy inwestycyjnej. To jest aktualnie priorytet priorytetów dla Ukrainy, bo bez inwestycji, przedłużać się będzie występujący już od wielu lat zastój w zakresie energooszczędnej i nowoczesnej produkcji. Jak kania dżdżu - na życiodajny strumień inwestycji krajowych, a zwłaszcza zagranicznych, czeka przemysł ciężki i maszynowy, przemysł spożywczy, a chyba najbardziej - rolnictwo i wieś ukraińska.
TRZEBA CHODZIĆ PO ZIEMI
A teraz kilka uwag i sugestii praktycznych. Dla tych, którzy mają zamiar wejść na rynek - niezmiernie istotną sprawą jest wybór partnera do współpracy. Jest ich wielu, ale trzeba dobrze poznać jego wiarygodność, zwłaszcza płatniczą, jego status prawny i możliwości współpracy, ale nie te deklarowane słownie, a rzeczywiste. Korzystanie z ,,pośredników" powinno być ostrożne i raczej niewskazane, bo kieruje nimi chęć tylko szybkiego zysku ,"prowizji", a nie interes, na którym nam zależy. Jeżeli wybieramy partnera do współpracy - to najlepszą formą jest kontakt bezpośredni, połączony z wizytą w miejscu jego działalności. Kontakt pisemny, internetowy - to za mało, bo może się okazać, że takiego partnera w ogóle nie ma lub - jak tonący brzytwy się chwyta - jest w fazie upadłości. Przy załatwianiu formalności - trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo to proces długotrwały np. przy tworzeniu wspólnego przedsiębiorstwa, a tym bardziej - przy projektowaniu inwestycji. W tym ostatnim przypadku - trzeba przewidzieć około 1/3 kwoty inwestycyjnej na tzw.otkaty, czyli różnego rodzaju ,,opłaty'', w tym i łapówki. Wymuszanie łapówek w urzędach i instytucjach jest praktyką omniobecną, z czym bezskutecznie ,,walczą'' struktury do tego powołane. Fachowości i precyzji wymaga formułowanie warunków kontraktu, a zwłaszcza gdy idzie o warunki i formę płatności, ale i np. dotyczących ubytków w transporcie. Bo później rozstrzyganie sporów w sądach ukraińskich może być i długotrwałe, i kosztowne, i nieskuteczne. Potrzeba znajomości uwarunkowań prawno - legislacyjnych dotyczących prowadzenia działalności gospodarczej na rynku partnera jest warunkiem sine qua non powodzenia. Znajomość ta dotyczy form prawnych działalności gospodarczej (spółek z o.o., spółek akcyjnych i przedsiębiorstw), systemu podatkowego (a więc VAT, PIT, CIT, podatku akcyzowego, od środków transportu, od nieruchomości, podatków lokalnych), w tym warunków prowadzenia działalności handlu zagranicznego, W zależności od towaru - trzeba mieć niezbędne rozeznanie w zakresie wymaganych przy imporcie na Ukrainę - warunków technicznych, fitosanitarnych i weterynaryjnych. Pożądana jest znajomość taryfy celnej, dostępnej, ale i okresowo zmiennej, w tym w odniesieniu do towarów sezonowych. Trzeba orientować się w systemie licencjonowania i ograniczeń kwotowo - ilościowych, obowiązujących lub wprowadzanych okresowo (np. w eksporcie zbóż ), a obejmujących określone towary w imporcie, ale i w eksporcie. W ub. roku listy takich towarów ogłaszane były przez Gabinet Ministrów i niektóre resorty gospodarcze, w formie rozporządzeń. Obowiązywał także system postępowań specjalnych i antydumpingowych i stosowane były sankcje wobec eksporterów , a określane przez Międzyresortową Komisję ds. takich postępowań przy Ministerstwie Gospodarki Ukrainy. I, choć nie dotyczyły tylko Polski, to jednak w kilku przypadkach objęły polskich eksporterów (np. lamp fluoroscencyjnych, papy czy łożysk). Należy przewidywać, że tego typu sankcje zniesione zostaną po nabyciu praw członkowskich przez Ukrainę w WTO. Przedstawione przestrogi nie oznaczają, że nie ma lub mało jest normalnie funkcjonujących biznesmenów, przestrzegających prawo, rzetelnych i uczciwych. Wręcz przeciwnie - to oni zdecydowanie dominują.
POMOCNE EKSPORTEROM PLACÓWKI
Dla rozeznania możliwości współpracy z Ukrainą - pomocna i wielce użyteczna jest działalność polskich placówek ekonomiczno - handlowych, a więc Wydziału Ekonomicznego i Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady RP w Kijowie. Nie ma, niestety, potrzebnych służb ds. handlowych i promocji gospodarczej w Konsulatach Generalnych RP w Odessie, Łucku i we Lwowie, choć jest w Charkowie stanowisko jednoetatowe. A z mojej kilkuletniej pracy w obu Wydziałach wiem, że informacje, zwłaszcza branżowe, opracowywane przez pracowników na użytek zainteresowanych firm, eksporterów i inwestorów - cieszyły się dużym popytem, uznaniem poziomu ich fachowości, aktualności i przydatności. Wysoko oceniana była i jest aktywna pomoc i bezpośrednie zaangażowanie w merytoryczną obsługę imprez promocyjnych. Najbardziej korzystają w tym zakresie małe i średnie przedsiębiorstwa, którym tylko WPHiI udzielają ponad 7 tysięcy informacji pisemnych rocznie. A obsada etatowa pracowników , delikatnie mówiąc, jest w wyniku dokonanych reorganizacji w 2006 r. - za szczupła. Dobrze, że aktualnie MSZ prowadzi rekrutację pracowników do służb ekonomicznych w placówkach zagranicznych. Na pewno, przy okazji pobytu na Ukrainie, warto własną wiedzę o rynku i ofertę współpracy przekonsultować z pracownikami wspomnianych Wydziałów. Tego wymaga choćby sam proces przeobrażeń społeczno - ekonomicznych u naszych sąsiadów , owocujących nie tylko zmianami kadrowymi, ale i w polityce gospodarczej, w tym we współpracy z zagranicą.
POTRZEBA EKSPANSYWNYCH DZIAŁAŃ
O efektach współpracy z Ukrainą decydować będzie ekspansywne nadal działanie ze strony wszystkich jej uczestników. Tu nie ma czasu na zastanawianie się, bo konkurencja Niemców, Holendrów, Austriaków czy Włochów rośnie z roku na rok. Wielce pomocnym jest i powinna być aktywna, wręcz ofensywna działalność promocyjna, i - w miarę rosnących potrzeb i konieczności - wspieranie przez rozproszone po resortach i instytucjach - fundusze promocyjne. Dobra organizacja i wsparcie promocji eksportu, o co zabiega m.in. Stowarzyszenie Eksporterów Polskich - jest potrzebą chwili.
Oczywiście - wybór formy promocji zależy od samych przedstawicieli biznesu. Na Ukrainie - z moich kilkuletnich obserwacji wynika, że aktywność promocyjna jest dostatecznie duża, a dotyczy to zwłaszcza udziału w imprezach targowych i wystawienniczych o charakterze branżowym, tak w Kijowie, jak i innych regionach. Sugerowałbym, by pomnażając ilościowy udział - zwracać uwagę na udział w regionalnych forach biznesowo - inwestycyjnych ( np. w Czerkasach, Żytomierzu, Czerniowcach czy Kirowogradzie), w wystawach na terenie dużych ośrodków przemysłowych ( np. w Kremieńczuku), w organizowanych konferencjach i seminariach o tematyce ekonomicznej.
Większą uwagę zwracać powinniśmy na tzw. działania postpromocyjne, a więc utrwalające i konkretyzujące efekty udziału w tego typu imprezach. No i - już na koniec - w ekipach obsługujących imprezy, ale i w innych spotkaniach biznesowych - zwracać trzeba większą uwagę na znajomość języków obcych, a więc bądź rosyjskiego, bardzo dobrze jeżeli - ukraińskiego, a także - angielskiego, chociaż znajomość tego ostatniego jest jeszcze wąska. Język obcy, to też forma promocji, przemawiająca do serca partnera.
MIKOŁAJ ONISZCZUK