Ukraina-Unia: współpraca w kryzysie
Światowy kryzys finansowo-gospodarczy dotknął odczuwalnie – tak kraje Unii Europejskiej, jak i Ukrainę. Naszego partnera na Wschodzie w sposób wręcz dramatyczny. A jak w tym kontekście kształtuje się współpraca gospodarcza Ukrainy z krajami unijnymi? Na to pytanie odpowiada najświeższy, bo z 10 września br., komunikat Państwowego Komitetu Statystyki Ukrainy. Przyjrzyjmy się więc bliżej - co z niego wynika, jakie są oceny i jakie wnioski mogą wynikać na najbliższe miesiące, w tym także dla współpracy Ukrainy z Polską? Na dwa główne obszary tej współpracy, jako na dominujące, trzeba zwrócić uwagę szczególną, tj. na handel zagraniczny i na współpracę inwestycyjną.
HANDEL ZAGRANICZNY - ZWIERCIADŁEM
Aktualną sytuację w ukraińskim handlu z krajami UE charakteryzują cztery zjawiska: głęboki spadek globalnych obrotów handlowych, wyraźne załamanie się dynamiki - tak eksportu, jak i importu, nadal ujemne saldo obrotów towarowych, a także - dość odczuwalne, acz żywiołowe zmiany w strukturze geograficznej i towarowo-branżowej dostaw, bez oznak ruchu w pożądanym kierunku. Ilustracją tych zjawisk są dane za I półrocze br. w porównaniu z I półroczem ubiegłego roku. I tak - eksport ukraiński do krajów UE, przy poziomie 3959 mln USD – spadł o 54%, a import, osiągając wartość 6631 mln USD - obniżył się o 52,6%. Ujemne dla Ukrainy saldo obrotów towarowych ukształtowało się na poziomie 2672 mln USD wobec 5390,4 mln USD przed rokiem, ale jest to efekt wysokiego spadku wartości dostaw w imporcie, a nie wzrostu dostaw w eksporcie. Dla przypomnienia tylko - udział krajów UE w ukraińskim eksporcie globalnym wynosi 22,8%, a w ukraińskim imporcie 33,5%. Dominują w obrotach z zagranicą niezmiennie kraje WNP, gdyż ich udział w ukraińskim eksporcie wynosi 34,7%, a w ukraińskim imporcie aż 43,8%. Oczywiście - prym wiedzie Rosja, na którą przypada 20% ukraińskiego eksportu i 21,5% ukraińskiego importu. Przy ogólnej tendencji spadkowej w handlu z krajami UE - nadal głównymi partnerami Ukrainy w tym obszarze pozostają trzy kraje: Niemcy, Polska i Włochy. Tendencje w eksporcie i imporcie są jednak zróżnicowane. I tak - wartość eksportu towarów ukraińskich objęła wszystkie kraje, z wyjątkiem Portugalii (wzrost o 27,4 mln USD), Hiszpanii (wzrost o 13,9 mln USD) i Belgii (wzrost o 4,2 mln USD). Poziom importu ukraińskiego obniżył się ze wszystkich krajów UE, z wyjątkiem minimalnych wzrostów, bo w granicach od 0,5 do 3,2 mln USD, w przypadku Cypru, Luksemburga i Malty. W strukturze towarowo-asortymentowej eksportu ukraińskiego na rynki unijne - nadal dominują metale żelazne (udział 18,6%), maszyny elektryczne (9,9%), zboża (6,2%), surowce energetyczne, ropa i produkty naftowe (5,9%). Najwyższy poziom dostaw w zakresie metali żelaznych osiągnięty został w I półroczu br. na rynek włoski (235,5 mln USD), bułgarski (98,3 mln USD) i polski (80 mln USD), a w zakresie zbóż - na rynek hiszpański (155,7 mln USD), holenderski (29,7 mln USD i brytyjski (13,7 mln USD). W strukturze towarowej importu ukraińskiego z krajów UE - dominują maszyny i urządzenia mechaniczne (15,4%), wyroby farmaceutyczne (9,2%), wyroby z mas plastycznych (7,6%), maszyny elektryczne (6,8%) oraz papier i kartony (5,8%). Wnikając nieco głębiej w ten profil strukturalny - co może być interesujące dla naszych producentów i eksporterów - przytoczyć można dane, kto i w czym dominuje w eksporcie na Ukrainę. W kryzysowym I półroczu br. - największe wartościowo dostawy maszyn mechanicznych pochodziły z Niemiec (364,9 mln USD), z Włoch (147 mln USD) i z Polski (63,4 mln USD).
Byliśmy największym unijnym dostawcą papieru i kartonów na Ukrainę (101,1 mln USD), przed Finlandią (75 mln USD) i Niemcami (52,3 mln USD). W dostawach wyrobów farmaceutycznych - prym wiodą Niemcy (167,3 mln USD), Francuzi (87 mln USD) i Węgrzy (40,5 mln USD). Polska jest też w pierwszej trójce dostawców unijnych w zakresie mas plastycznych i wyrobów polimerowych (88,5 mln USD), za Niemcami (120,2 mln USD), a przed Włochami (50,7 mln USD). Najwięcej maszyn elektrycznych pochodziło z Niemiec (115 mln USD), Austrii (48 mln USD) i z Węgier (45 mln USD).
UNIA INWESTUJE W ROZWÓJ UKRAINY
Partnerstwo gospodarcze z Ukrainą - to nie tylko handel. To przede wszystkim współpraca na rzecz rozwoju naszego wschodniego sąsiada. Stąd podstawowa rola inwestycji unijnych w tej współpracy. I tutaj, wbrew utrudnieniom kryzysowym i innym, współpraca inwestycyjna nie słabnie. Unia Europejska jako całość była, jest i wszystko wskazuje na to, że będzie największym inwestorem na Ukrainie. Jest, bo według stanu na 1 lipca br. - globalna wartość inwestycji unijnych na Ukrainie wynosi 30 mld USD, przy globalnej wartości bezpośrednich inwestycji zagranicznych w tym kraju w wysokości 38 mld USD, co stanowi około 80%. Może sama kwota w stosunku do ukraińskich potrzeb nie jest jeszcze imponująca, ale gołym okiem widać, kto tak na dobrą sprawę wspomaga Ukrainę na jej drodze do rozwoju nowoczesnego i efektywnego, do budowy konkurencyjnej gospodarki, do poprawy bytu materialnego społeczeństwa. I na nic tu się zdają demagogiczne hasła przeciwników proeuropejskiego kursu ukraińskiej polityki. Współpraca z Unią leży w żywotnym interesie Ukrainy. Głównymi inwestorami unijnymi są: Cypr, który zainwestował 8063,7 mln USD, co stanowi 26,9% globalnej wartości unijnych inwestycji, Niemcy - 6530,9 mln USD i udział w wysokości 21,8% oraz Holandia - 3717,1 mln USD i 12,4%. W pierwszej piątce są jeszcze - Austria (2490 mln USD i 8,3%) oraz W. Brytania (2330 mln USD i 7,8%). Polska zajmuje dalsze, bo 12 miejsce z udziałem 2,2% w globalnej kwocie BIZ na Ukrainie. Ale, co warto odnotować nie bez satysfakcji, że nasze inwestycje wzrosły od stycznia br. z 694,7 mln USD do 851,8 mln USD na koniec II kwartału br. A w co inwestują unijni partnerzy? Z aktualnych analiz wynika, że udział kapitału inwestycyjnego ulokowanego w sektorze przedsiębiorstw przemysłowych sięga 22,1%. Dotyczy to przedsiębiorstw przemysłu przetwórczego, a więc wyrobów i artykułów spożywczych, w tym napojów i produkcji gotowych wyrobów metalowych. W 22% - kapitał lokowany jest w sektorze finansów. W znacznie mniejszej skali - inwestycje płyną do sektora nieruchomości i usług dla przedsiębiorstw (9,8%) i handlu i usług remontowych (7,9%). A dla ciekawości jedynie - ukraińskie inwestycje w krajach UE, też według stanu na 1 lipca br. wyniosły 5945 mln USD, tj. 95,5 % globalnych inwestycji Ukrainy za granicą. Inwestycje ukraińskie są lokowane głównie na Cyprze (5820,2 mln USD), w Polsce (46,9 mln USD) i na Łotwie (31,8 mln USD). A czego te inwestycje dotyczą? W przypadku Cypru - sektora nieruchomości i usług, w przypadku Polski - głównie handlu hurtowego i pośrednictwa w tym handlu, a na Łotwie - sektora finansowego.
POTRZEBA PRZEZORNEJ AKTYWNOŚCI
Najbliższe miesiące nie wniosą wiele nowego do zarysowanego obrazu współpracy ukraińsko-unijnej. Ale też nie będzie zastoju, zwłaszcza że wszystkie kraje unijne starają się usilnie przerwać niedogodności kryzysu. W bardziej złożonej i trudnej sytuacji, już nie tylko gospodarczej, ale i wewnątrz politycznej jest Ukraina. A to głównie za sprawą kampanii wyborów prezydenckich, która może zepchnąć na drugi plan pilne przedsięwzięcia antykryzysowe oraz niezbędne działania na rzecz reform ekonomicznych. W tej sytuacji - stroną bardziej aktywną będzie i być powinna strona unijna, a jej łonie - polska. A o tym, że tak można - świadczy chociażby wzrost polskich inwestycji na Ukrainie w minionym półroczu. To może być pierwsze światełko w kryzysowym tunelu. Inni też - może ostrożniej niż dotychczas - też inwestują. W handlu jest wielka zapaść, ale te wysokie wskaźniki procentowe występują przy relatywnie niskich poziomach obrotów z Ukrainą. Więc wyglądają groźnie, ale nie odstraszająco. Jedyne, co może nas martwić i niepokoić, to stale powtarzające się, bez racjonalnego, ekonomicznego uzasadnienia, praktyki różnego rodzaju zakazów, ograniczeń importowych i podwyższania stawek celnych w imporcie. Pod hasłem obrony krajowego producenta czy walki z ujemnym saldem handlowym - ukraińscy urzędnicy, przy wsparciu części archaicznie myślących polityków, mnożą przeszkody i bariery dla zdrowego handlu, miast zająć się tworzeniem eksportowego sektora gospodarki, reformami w rolnictwie, energooszczędnością. Nie mówię już o pobudzaniu przedsiębiorczości czy dostosowaniu prawa do nowych realiów i wymogów gospodarki rynkowej i rynków światowych. A bez tego - Partnerstwo Wschodnie będzie słusznym kierunkiem działania, ale w sferze nadal deklaracji i bytem papierowym, a nie realizacji. Mam nadzieję, że już może w przyszłym roku zarysuje się ponownie ścieżka do pozytywnych efektów. Do - tak jak przewidywałem przed rokiem - szansa na zwiększenia polsko-ukraińskich obrotów handlowych do 10 mld USD, a polskich inwestycji na Ukrainie - do 1 miliarda dolarów. Przy nadal aktywnym, aczkolwiek przezornym działaniu polskich producentów, eksporterów i inwestorów, jest to zadanie realne. O tym, jak to osiągnąć- zastanawiać się będą m.in. uczestnicy dorocznego, VII Kongresu Eksporterów Polskich, organizowanego 19 listopada br w Warszawie przez Stowarzyszenie Eksporterów Polskich.
Mikołaj ONISZCZUK,
Warszawa, 15 września 2009 r.